Odrobina pomysłowości i nawet najbardzej narowisty paragraf da się oswoić.
Jak wiadomo Polak potrafi. Ale że Amerykanin!? Nie od dziś Polskie rodziny mają ogromne kłopoty z dopięciem domowych budżetów. Problemem są oczywiście pieniądze, których nie sposób wydać w całości, bo oszczędzanie przy przepełnionych bankach jest niemal niemożliwe. Banki dają odsetki rzędu 120% na miesiąc. Wystarczy, że człowiek się zagapi i kilka godzin później niż zwykle wypłaci z konta pensję, a już musi podjeżdżać po nią ciężarówką. Część mieszkańców Macierzy próbowała nawet wyrzucać gotówkę do śmieci, ale po groźbie strajku służb komunalnych, których pracownicy mieli już dość codziennego dźwigania worków z banknotami większość rodzin zrezygnowała z tego sposobu. Nadal jednak pozostał problem nadmiaru gotówki. Wydawało się nawet, że sprawę rozwiąże bum dziedzinie nieruchomości pozaziemskich, ale większość planet ich księżyców, asteroidów a nawet niektórych komet została w ciągu miesiąca rozparcelowana i wyprzedana. Każdy sposób żeby wydać trochę gotówki wydaje się dobry.
Z pomocą przyszło dwóch amerykańskich imigrantów, którzy skończywszy prawo na Katolicko-Buddyjskim Uniwersytecie Lubelskim postanowili zostać i kontynuować swoją karierę na terenie WRP. Otóż ci dwaj młodzi prawnicy założyli własną kancelarię w stolicy (kapitał zgromadzili roznosząc kanapki w wieżowcu MI) i prowadzą swoją działalność w sprawach głównie gospodarczych. Kancelaria Kain&Abel w ciągu zaledwie miesiąca przegrała aż pięćset spraw, przez co ich klienci mogli się pozbyć niepotrzebnej gotówki. Obaj amerykanie mówią o sobie, że są profesjonalistami i nigdy nie wezmą pieniędzy od swoich klientów gdyby sprawa potoczyła się niepomyślnie i "nie daj boże nasz klient wygrał". Jako że ich kancelaria prosperuje na razie świetnie, a oni posiadają także amerykańskie paszporty, w swoim rodzinnym kraju są bardzo majętnymi ludźmi. Jednak jak podkreślają związali się z Rzeczpospolitą uczuciowo i rzadko odwiedzają rodzinne strony a swoją przyszłość wiążą wyłącznie z WRP.
- Jedynie rodzicom kupiliśmy stan Floryda żeby staruszkowie w tym biednym kraju mieli jaki taki status materialny - powiedział John Abel.
Także zasługą tych dwóch prawników jest odkrycie, że jakimś dziwnym sposobem nadal obowiązuje przepis prawny z 2006 roku, który nakazuje sądowi zarekwirowanie auta kierowcy, którego przyłapano na jeździe po spożyciu alkoholu. Obowiązuje on mimo że tradycja wsiadania "za kółko" po kilku głębszych w Wielkiej Rzeczpospolitej upadła (Tu wyjątkiem była tylko Prowincja Francuska. Francuzi piją ostatnimi laty coraz więcej i coraz mocniejszych alkoholi, jak podkreślają socjologowie spowodowane jest to niską samooceną wewnątrz tej nacji. Ostatnio nawet spotkano Francuza, który wyrównał stary polski rekord 13,6 promila we krwi.).
Polacy wykorzystując niezwykłą pracowitość i sumienność polskiego wymiaru sprawiedliwości masowo poczęli wsiadać za kierownicę wychyliwszy kieliszeczek lub dwa. Spowodowało to prawdziwą plagę, gdyż sędziowie orzekający zawsze zgodnie z obowiązującymi przepisami musieli rekwirować auta nietrzeźwych kierowców. Nie miał wpływu na funkcjonowanie tego przepisu fakt, iż najnowocześniejsze polskie samochody miały w komputerach pokładowych wbudowane czujniki alkoholu i przejmowały prowadzenie nad pojazdem w chwilach kiedy kierowca był w stanie nietrzeźwym.
- Twarde prawo, ale prawo - powiedział nam sędzia Mieczysław Racja – Tak długo jak władze nie zmienią przepisów musimy rekwirować, a że na policyjnych parkingach już nie ma miejsc nic na to nie poradzimy.
Jak zdradzili nam policjanci z drogówki praktyka ta stała się tak nagminna, że niektórzy kierowcy po wypłacie trzykrotnie w ciągu dnia kupowali nowe samochody, jechali nimi do najbliższych sklepów monopolowych, upijali się i dzwonili na policję by ta ich zatrzymała.
Władze państwowe zapowiedziały, iż od jutra wykreślą "durny przepis" z kodeksu karnego. Pytanie brzmi ile aut do tego czasu trafi na policyjne parkingi.
Dwaj młodzi prawnicy już zapowiedzieli że znaleźli kilka kruczków prawnych, które pozwolą ich klientom pozbyć się nadmiernej ilości pieniędzy. Tylko czy budżet wytrzyma dodatkowe wpływy?
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:10 | oddanych głosów:2)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.