Roman Giertych - awangarda wśród polityków działających na Madagaskar Reality Show - powitał powracających z urlopów posłów kopniakiem w głowę i złożył oficjalny wniosek o samorozwiązanie sejmu. Giertych argumentuje, że obecny sejm osiągnął kres swoich możliwości i trudno się z nim nie zgodzić, gdyż posłowie ukradli już wszystko co dało się ukraść i popsuli wszystko co dało się zepsuć.
Komentatorzy obserwujący Show podkreślają, że posunięcie to ma również inny cel. Jeśli LPR chce zdobyć jakikolwiek sensowny wynik w wyborach, musi się śpieszyć, gdyż jego elektorat złożony głównie z rozmodlonych emerytek może po prostu... umrzeć.
Po tak ostrym wejściu przewodniczącego wydawałoby się, że pozostali partyjni liderzy również zechcą zaistnieć, jednak okazało się, że albo jeszcze nie wrócili z urlopów, albo nie mają nic do powiedzenia, albo w ogóle nie bardzo wiedzą co się dzieje.
Liga postanowiła więc pójść za ciosem i zażądała od Niemiec reparacji za szkody wyrządzone podczas II Wojny Światowej. Nie zaskoczyło to specjalnie realizatorów Madagaskar Reality Show, którzy już od pewnego czasu importują do programu statystów, których zadaniem jest klepać się po brzuchu, odwiedzać dawne PGRy i powtarzać: "Deutschland - ja, ja!" i "Meine liebe Vaterland!".
Specjaliści chwalą realizatorów za dbałość o historyczne realia, jednak zastrzegają, że przebieranie statystów w tyrolskie ciuszki, to już lekka przesada.
Tymczasem historycy zwracają uwagę, że problem roszczeń wypędzonych jak i problem reparacji w ogóle w III RP nie istniał. Polska zrzekła się reparacji tuż po wojnie (wprawdzie pod przymusem ZSRR, ale jednak), a wypędzeni Niemcy powinni w pierwszej kolejności zgłosić swe pretensje do państw, które ustaliły po wojnie taki a nie inny porządek, a w drugiej kolejności do spadkobierców Związku Radzieckiego, który masowe deportacje zarządził.
Warto również dodać, że zamiast rozważań "o dupie Maryni" społeczeństwo wolałoby skutecznego uzdrowienia służby zdrowia, albo chociaż kawałek porządnej autostrady. Widocznie wynajdywanie problemów tam, gdzie ich nie ma i udawanie, że wszystko jest w porządku tam, gdzie problemów jest sporo to najważniejsza umiejętność jaką musiał posiadać polityk w czasach III Rzeczypospolitej.
Realizatorów coraz bardziej martwi też milczenie Jana Rokity. Wśród producentów rozchodzą się pogłoski, że lider Platformy Obywatelskiej domyślił się, że bierze udział w Reality Show i przechodzi załamanie nerwowe. Niewykluczone, że klon Rokity zostanie wymieniony na nowy egzeplarz jeszcze w tym tygodniu.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9 | oddanych głosów:1)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.