Balcerowicz daje do zrozumienia ile obchodzi go budżet
Na Madagaskarze - wiernej replice III RP sprzed pół wieku - nie dzieje się nic. Wprawdzie ogranizatorzy muszą się sporo namęczyć, aby odizolować wyspę od toczącej się na świecie wojny, jednak okazuje się, że ludności można wmówić wszystko.
- Nie jest wcale tak źle - tłumaczy wydawca Madagaskar Reality Show - wręcz przeciwnie, jest lepiej! Dzięki wysokiemu promieniowaniu i skażeniu wód wokół Afryki otrzymaliśmy prawie wierną kopię stanu Bałtyku z początku wieku. Upały, które występują na przemian z ulewnymi deszczami spowodowane majstrowaniem wojskowych meteorologów przy pogodzie też da się znieść. Co prawda przesadzili trochę z tą powodzią tysiąclecia jakiś czas temu, ale dzięki temu wzrosła nam oglądalność.
Najwięcej problemu ogranizatorzy mieli ze zorganizowaniem wizyty Marka Belki w USA.
- Początkowo planowaliśmy wybudować makietę Waszyngtonu gdzieś w Kanadzie, jednak w obecnych warunkach wyprowadzenie Show poza granice Wielkiej RP mogłoby się źle skończyć. Wybraliśmy więc Polską Prowincję Australia, gdzie postawiliśmy wierną replikę Białego Domu z przeszkolonymi statystami i niezbędną okolicą. Klon Marka Belki nawet przez chwilę nie domyślił się, że coś jest nie tak - z satysfakcją tłumaczy producent.
Samolot z premierem, ze względu na toczące się działania wojenne eskortowały aż trzy eskadry myśliwców. Aby Belka nie nabrał podejrzeń, były to niewidoczne dla radaru i oka maszyny klasy "Bociek".
Producenci doświadczeni fatalną pomyłką, kiedy to helikopter poprzedniego premiera został trafiony międzykontynentalną rakietą ziemia - powietrze (maszyny sprzed ponad 50 lat nie umieją odpowiedzieć na zapytanie swój / obcy), tym razem wyposażyli przestarzały samolot w nowoczesną elektronikę.
- Wtedy wytłumaczyliśmy się zjawiskiem inwersji cieplnej, bo i tak nikt nie miał pojęcia co to takiego i generalnie wszyscy na Madagaskarze to łyknęli. Klon Millera natychmiast został wymieniony na nowy, no ale chyba miał jakiś defekt, bo długo przy władzy się nie utrzymał. Mimo wszystko teraz postanowiliśmy nie ryzykować, bo to głupio by wyszło, gdyby znowu premier miał wypadek...
Tymczasem na wyspie sezon ogórkowy w pełni i obywatele masowo migrują z biur w losowo wybranych kierunkach. Grupa Trzymająca władzę również przygotowuje się do migracji, jednak nie wiadomo dokładnie ile to jeszcze potrwa. Jak na razie z całą pewnością można stwierdzić, że spieprzyli już wszystko, co można było spieprzyć. Komentatorzy twierdzą, że jeśli nie uda im się jeszcze ukraść wszystkiego zanim odejdą, to będzie czytelny znak, że lewica zwątpiła już w sens swojego istnienia i powinna darować sobie następne wybory.
Realizatorzy zapowiadają, że nie będą ingerować w wewnętrzne sprawy Madagaskar Reality Show, jednak trudno im wierzyć obserwując choćby to, co wyprawiają z rolnictwem. Producenci pod przykrywką "dopłat bezpośrednich z Unii Europejskiej" pompują w madagaskarską wieś miliardy złotych. Atakowani przez media za "niedozwolony chwyt" i "rasowanie rzeczywistości" bronią się, że takie przecież były historyczne realia, a astronomiczne sumy tłumaczą wprost:
- Dajemy tak dużo, żeby nawet najstarsi chłopi nie byli w stanie tego przepić i w ten sposób chociaż część na wsi zostanie...
Widzom nie podoba się także zbyt niska częstotliwość ukazywania się newsów z Madagaskaru w serwisie wielkarzeczpospolita.net.
- Obecnie borykamy się z trudnościami natury technicznej. Ze względów bezpieczeństwa nie możemy na Madagaskarze zainstalować komputerów nowszych niż istniejące w 2004 roku. A synchronizować maszynę z Pentium 4 przez stare łącza światłowodowe z najwolniejszym nawet Hexiumem 660GHz, to tak jakby cumować trabanta do stacji kosmicznej za pomocą słomki... - żali się nasz korespondent.
Mimo to w przyszłości postaramy się o jak najczęstsze doniesienia, dodając na pocieszenie, iż wydarzenia z Madagaskar Reality Show śledzić można w prasie oznaczonej datą "rok 2004", dostępną w większości kiosków w kraju.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:7 | oddanych głosów:1)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.