Roboty ziemne w Dover już ruszyły fachowcy określili ich tempo jako 'szalone'.
Król Polskiej Wspólnoty Brytyjskiej William II nie przestaje zaskakiwać. Po jego ostatnim, kuriozalnym żądaniu zwiększenia brytyjskiego rabatu o 50 groszy, tym razem oświadczył, iż wspólnie z władzami Polskiej Prowincji Australiskiej zamierza poprowadzić po dnie oceanu betonociąg.
Instalacja o przepustowości 70 ton betonu na minutę to ewidentny policzek dla Ministerstwa Słusznych Kroków i kolejny akt nieposłuszeństwa Nowego Londynu wobec Warszawy.
Inwestycja, której budżet wstępnie oszacowano na około 920 heksagigatryliardów złotych zdaje się być ekonomicznym absurdem. Projektanci aby ominąć terytoria pozostałych prowincji Wielkiej RP zmuszeni byli zaprojektować przebieg rurociągu szerokim łukiem po dnie atlantyku, kilka tysięcy kilometrów biegło by pod biegunem północnym, następnie znowu przez atlantyk aż do oceanu Indyjskiego, stamtąd wężykiem na południe i po dwukrotnym okrążeniu globu zygzakiem ciekły beton trafiałby do odbiorcy.
Władze w Warszawie nie mają wątpliwości, że cały projekt to jedynie nic nie warte mrzonki, jednak wygląda na to, że nie zamierzają ich bagatelizować. Nieoficjalne źródła donoszą, że w Ministerstwie Wojny trwają obecnie ostatnie prace nad zakrojonymi na szeroką skalę planami operacji Australijska Wolność i Zimna Herbata mającymi przywrócić porządek w Polskiej Prowincji Australijskiej i Polskiej Wspólnocie Brytyjskiej.
Tymczasem władze Polskiej Prowincji Australijskiej rozpoczęły jawny proces szykanowania Aborygenów - rdzennie polskich mieszkańców prowincji.
Niezależni eksperci tym razem nie wypowiedzieli się na temat sytuacji na świecie, gdyż nikt ich o to nie spytał.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.8 | oddanych głosów:11)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.