WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Drogowcy zaskoczyli zimę
:: wydarzenia :: 13.03.2055 by hetmaan
Polska Wielka Afryka Północna, 13 marca 2055.
Dziś nad ranem, kiedy pierwsze płatki śniegu opuściły chmury i zgodnie z prawem ciążenia pomknęły w kierunku ziemi, w podwarszawskim Instytucie Meteoinżynierii i Geostrategii nikt nie panikował. Nikt nawet nie nacisnął guzika. Właściwie nikogo o tej porze nawet tam nie było.
Za to, że ani jedna drobinka zmarzniętej wody nie spadła na ulice Warszawy narażając któregoś z 319 milionów mieszkańców metropolii na niechybną kolizję z krawężnikiem, tudzież zabłocone buty odpowiada nowy, lepszy i stabilniejszy System Prognozowania Pogody Zubilewicz v. 4.1.
Sterując gigantycznymi dmuchawami umieszczonymi w "odpowiednich miejscach" (cytat za Ministerstwem Informacji) Zubilewicz 4.1 przemieszcza odpowiednie masywy chmur na bezpieczne odległości zachowując Warszawę nietkniętą przez białe szaleństwo.
- Kosztował majątek - chwali się dyrektor instytutu - początkowo chcieliśmy zapłacić nawet trzy majątki, ale niestety NeoTech nie dał się przekonać. Mimo to i tak jesteśmy zadowoleni.
Poziom samozadowolenia i pewność siebie dyrektora radykalnie spadły dopiero po wezwaniu do Ministerstwa Słusznych Kroków w celu wyjaśnienia anomalii pogodowych w Polskiej Wielkiej Afryce Północnej. Jak donoszą media - spadło tam ponad pół metra śniegu.
Niezależni eksperci nie owijają w bawełnę i mówią zupełnie wprost: ten śnieg jest biały. Niektórzy z nich idą jeszcze dalej i dodają, że śnieg pada z góry na dół, zastrzegając jednak, że kiedy wieje wiatr, to ogólne wrażenie może być inne.
Sam dyrektor zarzeka się, że zgodnie z dyrektywami ministerstwa, jego wiedzą oraz zdrowym rozsądkiem opady skierowane zostały na daleką północ, gdzie nikt dodatkowego metra czy dwóch nawet nie zauważy. Innego zdania są jednak mieszkańcy Egiptu i innych polskich miast w północnej części kontynentu, którego nazwać "czarnym" było by teraz kiepskim żartem.
Na rozwiązanie zagadki trzeba było czekać aż 12 minut, po których agenci Ministerstwa Informacji ustalili, że winni całego zamieszania są drogowcy. Posiadając dostęp do systemu Zubilewicz 4.1 i fantazję porównywalną z polskimi meteoinżynierami skierowali oni śnieżyce na południe zamiast na północ. Nieoficjalnie wiadomo, że jednym z powodów jaki podali było rozpaczliwe "żeby nam się trochę lżej w powiecie Finlandia odśnieżało...".
Wobec szefa warszawskich służb drogowych zapowiedziano wyciągnięcie konsekwencji. Wszystko wskazuje na to, że podtrzyma on przeszło półwieczną tradycję i jak każdy szef warszawskich drogowców, przy pierwszej zimie będzie zmuszony poszukać nowej pracy.
| |