WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
V Korpus jest wszędzie!
:: wojna :: 02.08.2054 by hetmaan
uderzenia nie są może chirurgiczne, ale za to niezwykle skuteczne...
Ostatnie dni na frontach nowej Wojny Światowej upłynęły pod znakiem zapierających dech w piersiach dokonań V Polskiego Korpusu Inwazyjnego. Mimo iż do publicznej wiadomości podano, że Korpus stacjonuje wraz z Wielką Flotą Oceaniczną gdzieś na wodach Atlantyku, doniesienia agencji jednoznacznie potwierdzają obecność tej elitarnej jednostki w wielu miejscach globu jednocześnie.
Choć rzecznik Ministerstwa Wojny nabiera wody w usta, w kręgach zbliżonych do "dobrze poinformowanych" aż huczy od spekulacji na temat nowej, niezwykle skutecznej metody prowadzenia wojny. Wygląda na to, że po romantycznych czasach dywanowych nalotów jądrowych zostanie jedynie wspomnienie, gdyż przyszłość należy do zdecydowanych, punktowych uderzeń na wielką skalę, dokonywanych przez mobilne, elitarne jednostki.
Ministerstwo Wojny określa te dywagacje mianem "bezpłodnych spekulacji" i "jałowych rozważań".
Fakty jednak mówią same za siebie. W środę o świcie dwunastu żołnierzy w szturmowym umundurowaniu Polskich Korpusów Inwazyjnych uderzyło na zgrupowanie czterech dywizji pancernych RPA stacjonujących w zachodniej Zambii. Po krótkiej wymianie ognia nasi żołnierze zmusili wroga do opuszczenia dogodnych pozycji i chaotycznego odwrotu.
Tego samego dnia późnym popołudniem, Żołnierzy Piątego Korpusu widziano we wschodnim Ekwadorze, chociaż "widziano" to może nie najszczęśliwsze określenie, gdyż kompania złożona z niespełna setki Lwów Macierzy zrównała z ziemią miejscową rozlewnię betonu, zmasakrowała ochronę pogranicza i przez kilka godzin z powodzeniem prowadziła oblężenie stolicy. Wszystko to w ogniu miotaczy napalmu, huku dział plazmowych i przy akompaniamencie setek eksplozji w każdej minucie.
W czwartek Wojsko Polskie niespodziewanie uderzyło dość zdecydowanie w północnym Katarze. Wyspa pozostanie zamkniętą strefą skażenia jeszcze przez kilka lat. To, że dzieła zniszczenia dokonali żołnierze legendarnego V Korpusu, potwierdza choćby fakt, iż oddział liczył 6 osób, a siedziba arabskiej telewizji pozostała nietknięta - wolność słowa przede wszystkim.
W piątek i w sobotę świat po raz kolejny obiegły informacje z najróżniejszych jego zakątków o krótkich i totalnych akcjach V Korpusu. Po porannym starciu kilkunastoosobowego zwiadu PKI z siłami powietrznymi Peru, z całą pewnością można stwierdzić, że Peru nie ma już sił powietrznych. Naszych żołnierzy widziano też w Namibii, Wenezueli, a nawet w Paryżu, gdzie naoczni świadkowie twierdzą, iż kilku z nich weszło do kafejki, wypiło kilka dużych piw i... opuściło lokal regulując należność i pozostawiając kelnerowi królewski napiwek.
Specjaliści od wojny psychologicznej na całym świecie chwalą ten nowy sposób gnębienia przeciwnika, choć jednocześnie zastrzegają, że aby wygrać wojnę, trzeba czegoś więcej. Ministerstwo Wojny tradycyjnie milczy, jednak nieoficjalnie wiadomo, iż V Korpus zapewnia obecnie całej naszej armii niezbędny czas na przegrupowanie i przygotowanie linii zaopatrzeniowej na długi czas ciężkich działań frontowych.
| |