WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Francuska fantazja
:: wydarzenia :: 24.05.2054 by hetmaan
Skąd wśród Francuzów tylu idiotów? Nie wiadomo, ale badania trwają...
Nad największym lotniskiem w Polskiej Prowincji Francuskiej ponownie
pojawiło się widmo likwidacji. Wczoraj doszło na nim do kolejnej,
dwudziestej trzeciej w tym roku, katastrofy.
Mówi się, że Polacy mają ułańską wyobraźnię, jednak w wydaniu pilotów
francuskich, jest ona iście przerażająca. Na 23 wypadki w 21 winnymi
byli właśnie piloci francuscy (pozostałe dwa wypadki to katastrofy
budowlane). Na lotnisku Charles-de-Gaulle rozbijali samoloty pasażerskie, transportowe, wojskowe, awionetki a nawet małe powietrzne
betoniarki! To, że w żadnej z tych katastrof nikt nie zginął, zawdzięczać można tylko przepisom obowiązującym w całej Wielkiej
Rzeczypospolitej, które nakazują wyposażenie pasażerów w zestaw
Pogarda Śmierci, czyniąc ich tym samym praktycznie
niezniszczalnymi.
Mimo to, jak mówi dyrektor Departamentu Transportu przy Ministerstwie
Słusznych Kroków, tak dłużej być nie może! Ostatni wyczyn francuskiego
pilota, który wbił się z prędkością dźwięku w terminal odpraw wielkim
samolotem Airbus 915 Pelikan (1314 pasażerów na pokładzie), Minister
skomentował dość cierpko:
- Francuscy piloci potrafią faktycznie dużo... Potrafią zrobić
beczkę przy podejściu do lądowania, potrafią wylądować na pasie dla
samolotów odlatujących, potrafią zapomnieć o wysunięciu podwozia,
potrafią nawet odpalić siliniki podczas tankowania, a niedawno słyszałem, że znalazł się jeden, który potrafił nie włączyć hamulców po wylądowaniu, przebić się przez halę odlotów i zatrzymać dopiero na
parkingu dla podróżnych! Do prawdy imponujące jest ile potrafią nasi
koledzy z prowincji francuskiej!
Problem nie ogranicza się jednak tylko do pilotów. Równie "sprawnie"
działa obsługa naziemna. Dość dobrze znany i udokumentowany jest
przypadek wielkiego samolotu transportowego Marian VII, który
wykonywał regularne kursy z Aten do Paryża.
Lecąc samotnie i lądując
zawsze o tej samej porze (3:45 w nocy) pilot Mariana VII pozwalał
sobie na niewinny żart zgłaszając się co noc: - Tu lot APG19H.
Zgadnijcie kto?! Niestety, żart przestał być śmieszny, kiedy
pewnej nocy w odpowiedzi usłyszał - Tu lotnisko Charles-de-Gaulle.
Zgadnij GDZIE?! po czym obsługa lotniska wygasiła wszystkie światła.
Ministerstwo Słusznych Kroków oficjalnie zaprzecza jakoby miało w
planach zamknięcie lotniska pod Paryżem wraz z oddaniem do użytku
nowej linii kolejowej Warszawa - Paryż z kursującymi składami PKP
Halny. Pytani o plany poprawienia kłopotliwej sytuacji podróżnych
udających się do Polskiej Prowincji Francuskiej urzędnicy ministerstwa
nabierają wody w usta, jednak nieoficjalnie mówią wprost: - Wiele
się zrobić nie da... Francuzi to idioci!
| |