Wczoraj w
godzinach porannych doszło do prawdziwej masakry
w podwarszawskiej miejscowości Ewelinka. Podczas rutynowego
obchodu dzielnicowy zauważył podejrzany transporter
opancerzony zaparkowany na jednym z podwórek. Pierwsze
strzały padły kiedy uchylił furtkę aby wejść i przyjrzeć
się pojazdowi z bliska. Raniony w ramię policjant nie stracił
jednak zimnej krwi i przywarł do ściany wrzucając granat do
budynku z którego został ostrzelany. To co działo się
później przypomina mocne kino akcji. Tuż przed tym, jak
budynek wyleciał w powietrze, wybiegło z niego ponad
czterdziestu ludzi. Ci, którzy cudem umknęli przed huraganowym
ogniem dzielnicowego zajęli dogodne pozycje i rozpoczęła się regularna
wymiana ognia. Jakby tego było mało, z pobliskiej stodoły
wyjechał czołg, który zasłonił
przestępców i oddał kilka salw w stronę
rannego już policjanta. Chwilę potem nad posesją pojawiły
się dwa nieoznakowane helikoptery, z których
na linie zjechało jeszcze kilkunastu uzbrojonych
przestępców. Ostrzeliwujący się dzielnicowy w ciągu
kwadransa kanonady położył trupem ponad dwudziestu
napastników, jednak wobec wyczerpania zapasów amunicji i
napalmu zmuszony był wezwać posiłki. Warszawscy
antyterroryści, którzy pojawili się niespełna trzy minuty po
wezwaniu, dokończyli pacyfikację podwórka. Pomimo iż udało
im się aresztować dwóch żywych przestępców
Ministerstwo Narodu nie ujawnia kim byli, czego
chcieli, ani dlaczego tak zaciekle się bronili. Ranny policjant
odznaczony został Orderem Wielkim Koronnym Najjaśniejszej
Rzeczypospolitej Polskiej.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.9 | oddanych głosów:16)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.