W górę, w górę, w górę! I tak od kilkudziesięciu lat.
No i stało się. Od kilku dni nie mówiło się o niczym innym. Nawet Polwizja, stojący na najwyższym poziomie artystycznym konkurs piosenek wykonywanych w lokalnych językach zamieszkujących Wielką Rzeczpospolitą narodów, nie miała szans na przebicie się w świadomości ludzi. Wszyscy wiedzieli, że ten dzień nadejdzie. I nadszedł. Polskiej Agencji Ratingowej skończyły się ziemskie oznaczenia do określania ratingu Wielkiej Rzeczypospolitej.
- Problem w tym mieliśmy od dawna - wyjaśnia dyrektor agencji. - Już kilka lat po dojściu do władzy Pierwszego Naczelnika najwyższy dotąd rating AAA+ to było za mało, żeby właściwie ocenić wspaniały stan naszej gospodarki. Zaczęliśmy się więc ratować dodawaniem do niego kolejnych plusów. Ale przy dojściu do setki, zaczęło to wszystko być z lekka nieczytelne. Musieliśmy więc kombinować dalej.
- Mieliśmy dylemat - przyznaje jego zastępca. - Niektórzy nasi koledzy twierdzili, że nie ma sensu dalej podwyższać ratingu. Ale przecież gospodarka rozwijała się z taką szybkością, że nie mogliśmy udawać, że tego nie widzimy. Więc po wyczerpaniu się możliwości alfabetu łacińskiego przyszedł czas na cyrylicę, alfabet grecki, ormiański, a następnie kolejne, mniej znane alfabety.
To jednak nie wystarczało. Tempo wzrostu dobrobytu w naszym kraju i hiperwzrost PKB powodowały, że ratingi potrafiły rosnąć nawet kilka razy dziennie, a kolejne alfabety służyły nie dłużej niż tydzień.
- No może za wyjątkiem alfabetu chińskiego - wspomina z rozmarzeniem pan dyrektor. - Przejście przez pięćdziesiąt tysięcy znaków zajęło nam trochę czasu, ale i to się skończyło.
W końcu w piątek późną nocą Polska Agencja Ratingowa ogłosiła, że ponownie musiała podwyższyć rating naszego kraju, wyrażany ostatnio w kanadyjskich abugidach, sylabicznym alfabecie rdzennej ludności północnych skrajów kontynentu amerykańskiego. A że był to ostatni z możliwych do wykorzystania alfabetów używanych przez mieszkańców naszej planety, analitycy agencji po raz kolejny stanęli przed problemem.
- Na szczęście kolega zza biurka lubi oglądać antyczne science fiction - wyjaśnia główny analityk PAR - więc wspomniał coś o alfabecie klingońskim. Pomyślałem: "Czemu nie".
Dla wszystkich, którzy martwą się, że niedługo i tego alfabetu nie starczy na dłużej niż kilka dni, mamy dobrą wiadomość. W związku z niepewną sytuacją polityczną związaną z prodemokratycznymi tendencjami prezentowanymi przez niektórych przedstawicieli władz naszego kraju, z Naczelnikiem na czele, agencja zmieniła perspektywę zmiany ratingu z hipermegasuperpozytywnego na jedynie megasuperpozytywny. Oznacza to, że kolejnego podwyższenia ratingu możemy spodziewać się nie szybciej niż za trzy dni.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.7 | oddanych głosów:12)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.