Obok telegrafu do łask powracają także gołębie pocztowe
„USA największym na świecie rynkiem usług telegraficznych” - takie rewelacje podała dzisiaj polska prasa, porażona zadziwiającym brakiem ważniejszych informacji.
Przypomnijmy, że telegraf to proste urządzenie do przesyłania krótkich wiadomości tekstowych. Prymitywna konstrukcja, przy której nawet Motopompa Bojowa trzeciej klasy wydaje się metafizyczną głębią, oraz stosunkowo niskie koszty utrzymania linii zadecydowały o tym, że już od kilkunastu lat w Stanach Zjednoczonych telefonie komórkowe zostały zastąpione właśnie przez telegrafy.
Nowe - stare rozwiązanie przyjęło się tak dobrze, że USA obecnie uważane jest za prawdziwe druciane Eldorado. Niemal każda gałąź w niemal każdym mieście obwieszona jest zwałami drutów, które pełniąc jednocześnie rolę sznurków od bielizny, pozwalają komunikować się mieszkańcom tej rozległej krainy.
- Moja babcia pamięta jeszcze komórki. Zawsze powtarza, że za jej czasów Amerykanie mieli je na pęczki. Zarówno szare jak i te cegłopodobne, przez które można było rozmawiać bez kabelka. Szczerze powiedziawszy, uważam, że jedno i drugie to mit – twierdzi John Table, na co dzień technik linii telegraficznych.
Stopień zagęszczenia kabli w największym państwie kontynentu północnoamerykańskiego jest tak duży, że tamtejsi eksperci zaczynają mówić o możliwej rewolucji technologicznej w kraju na Missisipi i przywróceniu telewizji kablowej.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.5 | oddanych głosów:36)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.