Nieprawdopodobna informacja, która niedawno ukazała się na mało znanym, satyrycznym portalu wirtualny-placek.pl, przed kilkoma godzinami została oficjalnie potwierdzona przez kancelarię papieską: papież Jan Paweł IV uciekł.
- To miał być tylko żart. Nie mieliśmy pojęcia o całej sytuacji. Nadzwyczajny zbieg okoliczności – mówi właściciel witryny, Bartosz Dołęga.
To, co dla jednych było jedynie dowcipem, dla innych – zwłaszcza całego szeregu wysokich dostojników kościelnych – od kilkunastu dni spędzało sen z powiek. Jan Paweł IV, jak pisze w pozostawionym przez siebie liście, był już zmęczony ciągłym stresem, z którym nie rozstawał się od czasu zostania głową Kościoła katolickiego. W końcu postanowił spełnić swoje dziecięce marzenia o karierze listonosza i pod osłoną nocy uciekł w znanym tylko sobie kierunku.
- Trochę to nieodpowiedzialne – mówi pani Sabina. – W takim wieku może nie już nie podołać pracy na poczcie.
Wadowice postanowiły całą sprawę pozostawić w tajemnicy z nadzieją, że szybko uda się odszukać papieża i nakłonić go do powrotu, ewentualnie do złożenia, jak Pan Bóg przykazał, abdykacji. Można się jedynie domyślać, jak wielkie napięcie przez ostatnie dni towarzyszyło najwyższym hierarchom Kościoła, jeśli wystarczył niepozorny artykuł w serwisie satyrycznym, aby w reakcji spanikowali i wyjawili prawdę.
Do dziś, pomimo włączenia się do poszukiwań policji, nie udało się odnaleźć Jana Pawła IV. Jego najbliżsi współpracownicy mówią jedynie, że ostatnio często napominał o niezwykłych urokach Bieszczad.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.8 | oddanych głosów:32)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.