Buntownicy z prowincji Chińskiej postanowili pójść na konfrontację z WRP! Przed tygodniem do kancelarii Naczelnika wpłynęła odezwa w której Zły Bliźniak wzywa Warszawę do stawienia czoła zwolennikom reinkarnacji. Zgodnie z przekazanymi nam przez Ministerstwo Informacji danymi przywódca buntowników wezwał wojsko polskie do rozwiązania problemu w "jedyny możliwy sposób" - w walnej bitwie. Data bitwy została wskazana przez bliźniaka na 20 czerwca 2060 roku. Naczelnik osobiście ogłosił, że podnosi rzuconą mu rękawicę.
W związku z powyższym trwają przygotowania do bitwy. Już ustalono gdzie będzie ona miała miejsce. Obie strony zgodziły się na mongolskie równiny, ze względu na duże możliwości operacyjne w tym terenie. Według naszych ustaleń, będzie to największa bitwa w historii Polski. Naprzeciwko siebie staną dwie ogromne i świetnie wyposażone armie. Buntownicy dysponują obecnie już blisko 300 tys. armią wyposażoną w 20 000 czołgów w tym 2000 hiperfortec Sobieski, będzie ich wspierać przynajmniej tysiąc myśliwców i drugie tyle bombowców szturmowych. Lojaliści nie pozostali oczywiście w tyle. PKI wyśle w rejon walki najbardziej elitarne jednostki z wszystkich pięciu korpusów (w sumie ok. 100 tys. żołnierzy) oprócz tego w walkach weźmie udział 300 tys. żołnierzy wojsk regularnych i 100 tys. uzbrojonych ochotników z OKONia. Wszystkich walczących bardzo dokładnie wybrano spośród najgorętszych zwolenników władzy w Warszawie, obawiając się przypadków zdrady. Działania wojsk lądowych będzie wspierać 3000 wielozadaniowych samolotów szturmowych i 2000 śmigłowców bojowych klasy latający czołg. Udział w bitwie ma wziąć również 200 bombowców stratosferycznych PMG. Obie strony uzgodniły, by nie dokonywać ostrzału atomowego rakietami balistycznymi terenu walk.
Długo dyskutowaną kwestią było to, kto obejmie dowództwo w obu armiach. Po stronie lojalistów było dwóch poważnych kandydatów na to miejsce (wbrew oczekiwaniom Naczelnik nie zdecydował się na dowodzenie). Pierwszym z nich był młody i ambitny hetman Sikorski z II PKI, drugim, nieco starszy marszałek polny Komorowski z regularnej armii. Postanowiono, że dowódca zostanie wybrany przez podwładnych. Ponieważ większość walczących stanowili żołnierze armii regularnej wybory (zwane również nie wiadomo czemu prawyborami) wygrał Komorowski. Po stronie buntowników początkowo dowodzić miał sam brat bliźniak, ale ponieważ od śmierci brata nie występuje on zbyt często publicznie w jego imieniu dowodzić będzie hetman Radziejowski.
Według niezależnych ekspertów szanse na zwycięstwo lojalistów wahają się od 42-53%, z kolei szanse buntowników to 32-38%, pozostały odsetek to remis. Prawdopodobnie walka nie będzie jeszcze ostatnią i możliwe, że będzie potrzebna druga bitwa, na którą obie strony wstępnie umówiły się na 4 lipca.
Chęć udziału w walkach zgłosiło również kilka separatystycznych ugrupowań w tym GRONO, Sojusz Litwy i Dani, Pomorscy Separatyści Ludowi i inni. Ponieważ jednak organizacje te chcą walczyć zarówno z lojalistami, buntownikami jak i sobą nawzajem, a ich siły wynoszą od 200 do 1000 żołnierzy to szanse na zwycięstwo któregokolwiek z tych ugrupowań są równe zero.
Wszyscy czekają z niecierpliwością na wydarzenia na froncie.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:7.7 | oddanych głosów:25)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.