Forum Obywatelskie

Lista Obywateli

Archiwum Rządowe

Pliki do
pobrania

V Korpus Inwazyjny

Linia
Czasu

Pytania i odpowiedzi

Kanał
RSS

 
LOGOWANIE
login:
hasło:
rejestracja
WIELKAPEDIA
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA
 
WARTO ZOBACZYĆ
OSO 2057 Kampinos
OSO 2058 Kampinos
OSO 2059 Kampinos
OSO 2061 Kampinos
OSO 2062 Wa-wa
Archiwa WRP

 
SMUTNA STATYSTYKA

Serwis przegląda:
0 obywateli
115 gości
 
FORMALNOŚCI

Kanał RSS
Nasze bannery
Szanowna Redakcja
Kontakt
Copyright
Materiały dla prasy
FAQ
Polityka prywatności
Napisz artykuł!
 
TECHNIKALIA

Serwis został zoptymalizowany dla rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach ręcznych i motopompach drugiej klasy
 
 

 

 

 

 

 

Forum Obywatelskie

Forum zawiera 4650 wypowiedzi w 15 tematach.

 
Aby uczestniczyć w dyskusji na Forum, musisz się zalogować | Poradnik Forumowicza

Temat: Akcja: Obywatel czyta << Wstecz 1 2 3[ 4 ] 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 Dalej >>
02.11.2061, 10:08 |


Ambrose
Po powrocie z puszcz Amazonii, Roger Casement w końcu odkrywa swoją tożsamość. Okazuje się, że mimo iż tyle lat mężnie i dzielnie służył pod Koroną Brytyjską, za co został uhonorowany tytułem szlacheckim, sir Roger to jednak irlandzki patriota ze stale rosnącą tendencją do skrajnego nacjonalizmu. W efekcie, już w czasie trwania I Wojny Światowej, Casement trafia do Niemiec, gdzie próbuje nakłonić wrogów Królestwa Brytyjskiego do wsparcia irlandzkiego powstania.

W wyniku splotu wydarzeń, Roger trafia do więzienia z zarzutem przewodniczenia powstaniu. Od tego momentu zaczyna się powieść. Sposób narracji jest bardzo ciekawy. Cała książka dzieli się na 3 części: Kongo, Amazonia i Irlandia. W każdej z nich, w pierwszej kolejności jest rozdział „więzienny”, tj. opisujący obecną sytuację Rogera – jest on skazanym na śmierć więźniem, który przeżywa swoje ostatnie chwile. Cały czas jednak trwa debata publiczna, czy rzeczywiście zasługuje on na najwyższy wymiar kary, ciągle skrzy się nieśmiało iskierka nadziei na złagodzenie wyroku. Owe rozdziały „więzienne” przeplatają się z rozdziałami „wspomnieniami”, które malują przed nami historię człowieka czynu i honoru. Oczywiście wspomnienia z części pierwszej dotyczą Konga, w części drugiej – Amazonii, natomiast w ostatniej – działań związanych z Irlandią.

W trakcie lektury, dowiadujemy się również, jak łatwo jest oszpecić człowieka, który dokonał tyle dobra, wojującego z niesprawiedliwością i nieludzkim traktowaniem innych ludzi. Zagłębiając się w powieść, dowiadujemy się coraz więcej o mrocznej tajemnicy Rogera. Był on homoseksualistą, a swoje przeżycia oraz fantazje erotyczne zapisywał w prywatnych dziennikach. Scotland Yard, gdy Casement został już osadzony w celi z oskarżeniem o zorganizowanie powstania przeciw Kornie Brytyjskiej, odnajduje jego zapiski, które trafiają do opinii publicznej.


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
02.11.2061, 10:08 |


Ambrose
Casement, czego możemy się jedynie domyślić, bowiem cały czas przebywa on w celi, nie mając możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, okrzyknięty zostaje zboczeńcem i chyba głównie na moralnej odrazie do jego zboczenia, budowany jest akt oskarżenia. W sposób przerażający, Llosa ukazał, jak łatwo jest schować w cieniu wielka dokonania i czyny. Jak łatwo jest odwrócić uwagę publiczną od tej błyszczącej strony człowieka i zrobić z niego dewianta i potwora, zasługującego jedynie na śmierć, w najlepszym razie na pogardliwą litość.

W sposób bardzo interesujący został również przedstawiony homoseksualizm jako osobisty dramat Rogera. Nie chodzi mi tu oczywiście o to, że Casement załamał się psychicznie, kiedy przekonał się, że jest gejem. Llosa uraczył nas zdecydowanie bardziej misterną konstrukcją. Roger, który od dziecka kochał swoją matkę, zostaje sportretowany jako człowiek niezwykle samotny. Po śmierci ukochanej rodzicielki, tak naprawdę, nigdy nie zaznał już ciepła i miłości od drugiej osoby. Jego homoseksualne stosunki, to jedynie pojedyncze akty z przypadkowymi mężczyznami, po których jedynie wzrasta obrzydzenie do samego siebie. Rogera można nawet określić prekursorem seks-turystyki. Przebywając na dłużej w danym miejscu, wyrusza on na łowy. Nerwowe gesty, próby odczytania mimiki twarzy nieznanych ludzi, delikatne muśnięcia, a po wszystkich tych skomplikowanych i zawiłych zabiegach, kilka minut fizycznej przyjemności, po której przychodzą wyrzuty sumienia oraz niechęć do własnej osoby.


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
02.11.2061, 10:08 |


Ambrose
Warto dodać jeszcze, że w tej powieści pojawia się całkiem sporo duchownych – zarówno księży, jak i zakonników. W Afryce, są to jedyne osoby, które interesują się losem tubylców, niosąc im pomoc, próbując chronić przed okrutną ręką kolonizatorów. Irlandzcy Franciszkanie wyruszają do Putumayo, by założyć tam misję. Po drodze pojawiają się jeszcze irlandzcy mnisi w Niemczech, a na sam koniec – kapelan więzienny, który jest wsparciem i ostoją duchową dla umęczonego trudami życia Casementa. Wszyscy posłańcy Boga to osoby twarde, niezłomne, o stalowym charakterze, którzy posługę Bogu widzą rzeczywiście jako służbę, a nie korzystanie z licznych przywilejów.

Na koniec, krótko reasumując, rzeknę jedynie, że powieść jest naprawdę bogata i różnorodna. Dzięki niej, sporo możemy dowiedzieć się o prawdziwej twarzy kolonializmu, przekonać się, w co może przeobrazić się istota ludzka, jeśli tylko nie czuje ponad sobą stróżów prawa, jeśli ona samo, ma to prawo stanowić. Fascynujący jest również wątek samej Irlandii, Powstania Wielkanocnego, widać, że Llosa musiał spędzić naprawdę sporo czasu w bibliotece, przygotowując się do tej powieści. Swoistą wisienką na torcie jest postać samego Rogera Casementa. Wydaje mi się, że Mariano Vargas Llosa w sposób znakomity odmalował osobowość tego wielkiego człowieka. Pokazał zarówno jego zalety, żelazny charakter, który nie dał się stłamsić wszystkich okrucieństwom, których był świadkiem. Ukazał również Casementa jako człowieka zagubionego po śmierci matki, nie potrafiącego odnaleźć prawdziwej miłości.


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
28.11.2061, 14:50 |


Nikator
http://coedtoplesspulpfiction.wordpress.com/

Czy w Polsce będzie podobna akcja?


Porucznik Polskiej Marynarki Gwiezdnej

Nikator: NOWI, STARZY... A gdzie mnie wpiszesz?
gladwik: Do starych. A do tego stetryczałych.

Basia o mnie: Przekornik.
28.11.2061, 19:25 |


313pechowiec

Nikator:
http://coedtoplesspulpfiction.wordpress.com/

Czy w Polsce będzie podobna akcja?




Czyżby to było kiedyś na joemonsterze Ogólnie bardzo fajna akcja (w sensie ciekawa, może wywrzeć bardzo silny wpływ na młodzież i zachęcić do czytania książek, co w dzisiejszych czasach jest rzadko spotykane itd. [Tekst wy-edytowany przez Ministerstwo Informacji]).


PS. W sumie dobry materiał na arta, bo gdzie są ...[książki - przypomina MI] jest główna!


"Nie ma nic trudniejszego niż walka zbrojna."
25.12.2061, 21:41 |


Ambrose
Tytuł: Pożegnanie jesieni

Autor: Stanisław Ignacy Witkiewicz

Fabuła:

Powiem krótko, acz treściwie. Witkacy pragnąc czytać powieść metafizyczną, a nie mogąc takowej znaleźć, postanowił napisać ją osobiście, z czego jestem wielce rad, bo uważam, że sztuka ta udała mu się zacnie.

Książka to zapis tragicznego życia Atanazego Bazakbala, niespełnionego artysty, marzyciela i dekadenta. Swoim niespokojnym duchem niszczy wszystko, co podarowała mu los, żonę, w stanie błogosławionym, doprowadza do samobójstwa, podróżuje po "tropikach" z demoniczną kochanką, testuje też heroinę (a może jakiś inny narkotyk? pewny nie jestem), przeprowadza różne eksperymenty psychiczne oraz erotyczne (zdrada narzeczonej, by wyrwać się z matni zaślepiającej miłości, etc.).

Całość polana gęstym, metafizycznym sosem. Praktycznie każda kartka przesiąknięta jest refleksjami bohaterów na temat istoty życia, celu naszej ludzkiej egzystencji na padole ziemskim. Znajdziemy tu również sporo zapisków, dotyczących kultury (wg autora, gasnącej), przewinie się także rewolucja wraz z jej wszystkimi stadiami, na pożarciu własnych dzieci kończąc, pojawi się ulubiony wątek "wyjazdu na wieś" (podobnie jak w cenionym przeze mnie "Przedwiośniu").

Lektura jest tak niesamowita, wciągająca, że naprawdę nie mam zamiaru psuć wam tej prawdziwej uczty intelektualnej, zdradzając cokolwiek jeszcze na jej temat.

P.S.
Szczególnie polecam ją obywatelu reczule. W reklamowanej przez mnie księgarni na Grodzkiej, w sąsiedztwie kościoła Piotra i Pawła oraz kolumny z Piotrem Skargą, można nabyć ową księgę za jedyne 16 zł (albo coś koło tego).


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
25.12.2061, 23:52 |


313pechowiec
[ostatnia modyfikacja 25.12.2061 23:55]

Mam pomysł na książkę! Jej tytuł to "2061:Polska Odyseja Kosmiczna". Teraz powinienem się z grubsza zastanowić o czym ma ona być. No jak sama nazwa wskazuje o PMG, ale poza tym?


"Nie ma nic trudniejszego niż walka zbrojna."
26.12.2061, 16:10 |


Sir_Ace
Tytuł zobowiązuje. Odkrywcy powinni odnaleźć tajemniczy monolit. Ja by się skłaniał ku temu, żeby był nim pomnik Naczelnika I stworzony jakiś milion lat pne.


Przywróćmy Bojówki Oazowe!!!
Pierwszy głosiciel idei Łosia
Sir_Ace Herbu Wyrwikufel
Peace and Beer and Heavy Metal
26.12.2061, 23:24 |


313pechowiec

Sir_Ace:
Tytuł zobowiązuje. Odkrywcy powinni odnaleźć tajemniczy monolit. Ja by się skłaniał ku temu, żeby był nim pomnik Naczelnika I stworzony jakiś milion lat pne.


Bardzo dobry pomysł! Jeszcze można opisać trudności polskiej załogi, która będzie stanowić głównych bohaterów (bo jakże by inaczej) np. skończone zapasy paliwa rakietowego, poszukiwania surowców do jego wytwarzania, bitwa z neonazistami z IV Rzeszy, dychotomia dobra i zła. Książka miałaby w sobie wątki akcji, historyczne, miłosne, filozoficzne, kosmologiczne i inne.


"Nie ma nic trudniejszego niż walka zbrojna."
09.01.2062, 22:15 |


Kodarx
Monolit ok moze byc ale reszte to sami ''wymyślmy'' :)
Monolit moze wciagac w swiat Poltrixa i nasi bohaterowie musza pokonac zlego agenta zimbabwe aby wyjsc z monolitu :D
24.01.2062, 8:44 |


baśbasia
Ambrose myślę że to coś dla Ciebie. W najnowszym Przeglądzie jest recenzja książki: Lem, Mrożek, Listy1956-1978. http://tiny.pl/hjnpv

Przy okazji Eglab mi przypomniał wczoraj o książce którą czytałam bardzo dawno temu: Śniadanie Mistrzów. Niesamowita.


Władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie.
Żołnierz wsparcia Ciężkiego Szturmu Atomowego nr służbowy 11123
wierny żołnierz B.I.G.O.S.U
24.01.2062, 10:08 |


Ambrose
Dzięki Basiu.
Księgę ową już widziałem, zastanawiałem się nad jej kupnem, ale póki co, skutecznie odstrasza mnie cena. Cierpliwie zatem czekam, aż pojawi się na nią jakaś promocja.

Tak swoją drogą, chciałbym się podzielić jedną myślą. Od tego roku wszedł 5 % podatek na książki, w rezultacie czego ich ceny znacznie podskoczyły (bynajmniej nie o wspomniane 5 %). Fakt obłożenia ksiąg VATem wielce mnie zastanawia, i to aż do teraz. Bowiem wszystkie statystki jasno i wyraźnie pokazują, że Polacy czytają coraz mniej, a ta szlachetna sztuka zanika szczególnie wśród młodszych pokoleń.

Moim skromnym zdaniem nasi cudowni politycy dążą usilnie do tego, by wszyscy ludzie zmierzali ku ich poziomowi intelektualnemu, tj. by rozum służył jedynie do myślenia, jakby tu zdobyć kolejną ilość gotówki, a w nieco dalszej perspektywie, jak zdobyć jeszcze większą ilość gotówki.

Strasznym jest fakt, co pokazuje przykład nie tylko książek, że w naszych klasach rządzących zanika zdolność logicznego myślenia, zapomina się o czymś takim, jak prognoza długofalowa. Walczyć próbuje się ze skutkami, a nie przyczynami danej rzeczy.

Brakuje nam pieniędzy? To walnijmy wyższy podatek, w ogóle - opodatkujmy wszystko. A wydawać by się mogło takie oczywiste, że zapewnienie zdolnym Polakom większej swobody gospodarczej, zlikwidowanie chociaż części z tego miliarda przepisów, krępujących skutecznie wszelkie inicjatywy, aż samo ciśnie się do głowy.

Skoro zatem widzimy, że społeczeństwo nam kretynieje, to zróbmy z książek towar luksusowy! Tylko nie rozumiem, skąd potem zdziwienie, że coraz więcej e-booków ściąga się nielegalnie przez to narzędzie Szatana, jakim jest Internet.


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
26.01.2062, 19:19 |


knaurons
[ostatnia modyfikacja 26.01.2062 19:19]

Dodam trochę niezależnej poezji

7 Miliardów

7 Miliardów ludzi na świecie żyje
7 Miliardów ludzi kiedyś zginie
7 Miliardów ludzi znów się narodzi
Ziemskie drzewo znów w nich obrodzi
Tylko czy nasza ziemie to wytrzyma
Szturm ludzkości niewiele przetrzyma
Już dzisiaj woła o pomoc
Lecz my głusi na nią jesteśmy

Chcieć

Ludzie łaknął sprawiedliwości
Chcą chronić swoje włości
Chcą aby zło było karane
A dobro nagradzane
Oni chcą ,chcą i chcą
Wciąż tylko pragną
Nic od siebie nie dają
Tylko grzechy ściągają
Winnych uniewinniają
A niewinnych karają
A prawda jest jedna:
Aby mieć trzeba dać

efekt uważania na lekcjach


- Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
- Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
27.01.2062, 15:44 |


313pechowiec
Daj to do Oświeconych Wypocin Obywatelskich.


"Nie ma nic trudniejszego niż walka zbrojna."
31.01.2062, 17:26 |


Ambrose
Finnegans Wake

http://ha.art.pl/wiadomosci/2188-najbardziej-oczekiwana-ksiazka-dekady-james-joyce-finneganow-tren.html









Ni jednego słowa w stanie nie jestem wymówić. Rzeknę więc jeno - Bracia radujmy się!



O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
15.02.2062, 7:36 |


baśbasia
Julian Tuwim przedstawia:
http://tiny.pl/hjb7s


Władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie.
Żołnierz wsparcia Ciężkiego Szturmu Atomowego nr służbowy 11123
wierny żołnierz B.I.G.O.S.U
25.02.2062, 18:46 |


Macer
[ostatnia modyfikacja 25.02.2062 18:54]

[ostatnia modyfikacja 25.02.2062 18:50]Kończę właśnie czytać "Lalkę"... Lektury szkolne też można bardzo mocno przeżywać... Ale "Cierpienia młodego Wertera" mi się przy niej wydają wręcz śmieszne... Tutaj czuć obłęd...


„Prawda już została ustalona, żadne fakty jej nie zmienią”
Kiedy widzę, kto uważa siebie za mądrego, to wolę już być tym głupim.
25.02.2062, 22:26 |


Ambrose
O tak, lektury szkolne to zbiór naprawdę niezłych pozycji. Mnie osobiście bardzo podobało się "Przedwiośnie" oraz "Ludzie bezdomni". Dzięki lekturom i opowiadaniu "Pożegnanie z Marią", odkryłem Borowskiego (polecam zbiór opowiadań: "Kamienny świat"). Na uwagę z pewnością zasługują też "Ludzie bezdomni" oraz oczywiście "Ferdydurke". Dostojewski i jego "Zbrodnia i kara" to klasyk sam w sobie. "Medaliony" to również ciekawa pozycja.
W sumie, to wydaje mi się, że można by jeszcze naprawdę sporo wymieniać, wymieniać i wymieniać. Lektury, wbrew pozorom, to naprawdę dobra rzecz.


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
02.03.2062, 19:56 |


Ambrose
[ostatnia modyfikacja 02.03.2062 19:58]



rzekibrzeg, postephując od Ewy i Adama, od wygięcia wybrzeża do zakola zatoki, zanosi nas znów przez commodius vicus recyrkulacji pod Howth Castle i Ekolice.
Sir Tristram, violeur d’amores zza morza krótkiego, passancer z Armoryki Północnej, revendrował na tę stromę przez wąski przesłyk Europy Mniejszej aby wielderwydać wojnę o penisolt: ani topsa wyerna roka Oconee w gorgii Laurens County nie zbiła w stos rokoczaków choć ich liczba cygle szła w dubliony i mumliony: noraz ognłos z ogniali nie odduł misze misze na tauftauf tyjesteśpiotryk: jeszcze, acz venisstąpiło to mięsadługo, bladzo stary izaak nie dał się podejść cadziecko jak kosioł, jak tył butta: ani jeszcze, choć vanesskie chwytargi dozwolone, nie zagniewały sosiestry suroczo na dwiednego nathandajo. Agnij kropli piwa papy Jhem i Shen nie sfaraomtowali w arkyświetle, agni rosykraj tęczarycy nie zabrwił kręgiem akwalica.
Upadek (bababadalgharaghtakamminarronnkonnbronntonner‑
ronntuonnthunntrovarrhounawnskawntoohoohoordenenthurnuk!)
starego parra z wallstrait zapowiadano już w łożysku, a dalej w żywotach chrzęścijańskich ministralnałów. Wielki upad zmursztwy tak pftjszybko ociągnął za sobą Finnegana, ersonę solidną jak zadko, że jegompty górgłowa damptychwiast śle rokonesans na zachód, niech dojdzie co z pumptalcamipustóp: wyżwrotupłaćpokażipomieszczą u puk nóża w parku gdzie oranże spoczynają po trawieczny czas w zieleni od pierwolubnego livvocu diablina.




O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!
02.03.2062, 19:57 |


Ambrose
Jak wam się podoba strona nr 1 utworu Finnenów tren?


O, zgwałcić Naturę, zgwałcić Los, siebie zgwałcić i zgwałcić Boga Najwyższego!

Temat: Akcja: Obywatel czyta << Wstecz 1 2 3[ 4 ] 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 Dalej >>
Forum | Forum zawiera 4650 wypowiedzi w 15 tematach.

Obecni:



(c) 2052-2074 www.wielkarzeczpospolita.net